Dawno mnie nie było, wiele się nie działo, ale mam nadzieję,że wejdę w drugą odsłonę mojego szamelabe z nową energią i ciekawymi przemyśleniami.
Za mną nareszcie sesja zimowa, trochę się musiałam namęczyć ale skończyło się jedną poprawką i szybko, pieknie, zgrabnie ją zaliczyłam. Z racji pracy na dłuższe ferie pozwolić sobie niestety nie mogę, ale żeby jakkolwiek odbić sobie te tygodnie ślęczenia nad notatkami w domu, jedziemy z moim przyjacielem Smithem do Łodzi na 24h trip. Mam nadzieję,że dojedziemy i wrócimy w jednym kawałku.
Piękne słońce dzisiaj znów. Warszawie do twarzy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz